Nawiązując trochę to postu na temat polskiej polityki pamięci, pragnę zapytać - Jaka jest świadomość polskiego społeczeństwa co do losu Niemców, którzy żyli na zachodnich terenach przyłączonych po 1945 roku do Polski? Co takiego stało się z byłymi mieszkańcami Pomorza, Warmii, Mazur, zachodniej Wielkopolski i Śląska? Aby odpowiedzieć na te pytania, pragnę stwierdzić pewne fakty. Oraz zapytać - jak bardzo świadomość tych wydarzeń jest obecna wśród obywateli Polski?
Niemcy mieszkający na terenach obecnie polskich - albo uciekali przed frontem, sami wyjeżdżali. Albo zostali też wysiedleni przez ówczesne władze Polski w latach 1945 - 1948. Albo też zostali wypędzeni ze swoich domów - dawano im 15 minut na spakowanie się, musieli zostawić dorobek swego życia, rodzinne strony i w ciężkich warunkach - obozy, bicia, gwałty, kradzieże - jakoś dostać się do Niemiec. A część z nich została zamordowana.
Przyjrzyjmy się po kolei liczbom.
1. Ilu Niemców musiało opuścić swoje wcześniejsze ojczyzny (pytam narazie ogólnie - nie chodzi tylko o Polskę, ale także inne kraje europejskie gdzie żyli Niemcy)? - szacuje się, że od 12 do 14 mln. Albo dobrowolnie opuścili zamieszkiwane przez siebie tereny, albo też zostali wysiedlenie czy wypędzeni (zob. http://pl.wikipedia.org/wiki/Wysiedlenia_Niemc%C3%B3w_po_II_wojnie_%C5%9Bwiatowej#Zbrodnie_na_Niemcach_na_terenie_Polski).
2. Ilu opuściło tereny obecnej Polski? (tym razem pytam ogólnie nie różnicując formy opuszczenia - ucieczka, wysiedlenie, wypędzenie)? - było ich ponad 6 mln. (zob. http://de.wikipedia.org/wiki/Vertreibung#Zahlen_zu_Flucht_und_Vertreibung). To ci, którzy kiedyś zamieszkiwali Pomorze, część Wielkopolski, Warmię i Mazury oraz Śląsk.
3. Ile z nich zostało wysiedlonych z terenu Polski (czyli nie licząc teraz tych, którzy sami uciekli) - 3,5 mln. (zob. P. Madajczyk, D. Berlińska - "Polska jako państwo narodowe", Warszawa, 2008, s. 252).
4. Ilu z tych, którzy byli usuwani z terenu Polski zginęło w wyniku tych działań? - ok. 400 tyś. (zob. ibidem, s. 251). W tym 200 tyś. zginęło w radzieckich obozach pracy, 120 tyś. zabitych głównie przez Armię Czerwoną, a 60 tyś. padło ofiarą polskiego sytemu represji (to głównie ofiary polskich obozów i więzień, ale także ofiary zemsty, przemocy, rabunku). Najbardziej znane obozy gdzie po 1945 roku byli przetrzymywani Niemcy i Ślązacy na Śląsku to: Łambinowice, Gliwice, Świętochłowice.
Nie chcę tutaj bronić Związku Wypędzonych w Niemczech z Ericką Steinbach na czele. Jestem daleki od tego. Także pragnę zaznaczyć, iż w pełni uznaję odpowiedzialność narodu niemieckiego za zbrodnie II WŚ. Zanim doszło do tych wysiedleń Niemców, oni sami dokonywali podobnych i dużo straszliwszych rzeczy. Jestem nawet daleki od porównywania jakościowego tych wydarzeń. Wina niemiecka z pewnością jest o wiele większa - nie neguje tego. Możliwe, że nawet utrata przez Niemców ich wschodnich ziem jest pewną formą sprawiedliwości dziejowej - tego argumentu narazie nie podejmuję.
Celem powyższych danych było uświadomienie co działo się z byłymi mieszkańcami obecnych polskich terenów. Uświadomienie skali tych zmian. Oraz zadanie pytania - ile z tych wiadomości, które zostały tutaj przedstawione funkcjonuje w świadomości zbiorowej Polaków? Czy oświata Polska nie ma obowiązku informowania o wszystkich faktach z przeszłości kraju? Czy kategorią, którą realizuje polska polityka historyczna jest prawda czy interes narodowy? Jeśli prawda to dlaczego praktycznie nikt nie wie o tym co stało się z tymi Niemcami mieszkającymi kiedyś na polskich ziemiach i na jaką skalę się to odbyło? Dlaczego polska interpretacja historii np. Śląska to - 1. królestwo Piastów - 2.duża, kilku wieczna wyrwa czasowa - 3. powstania śląskie, ...? Jak długo jeszcze będziemy żyli w mitologii "ziem odzyskanych"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz